Masz pytania?
Zadzwoń i skorzystaj
z bezpłatnych konsultacji:

+48 533 333 284
Oddany mecz



Justyna jest piękną dziewczyną, zarywają do niej wszyscy chłopcy z gimnazjum. Jej blond włosy w tym dniu falowały w cudowny sposób, na wietrze wyglądała jak anioł. Była przerwa przed lekcją wychowania fizycznego. Nie mogłem oprzeć się pokusie rozmowy, chciałem usłyszeć jej aksamitny głos i umówić się z nią na zabawę sylwestrową. „Cześć Justynko!” powiedziałem pewnym siebie głosem, ale trzęsły mi się ręce i myśli, a w żołądku miałem świerszcze. Nie wiedziałem jak jej to powiedzieć, żeby nie odmówiła mi spotkania. Zależało mi na tym, aby poszła ze mną na Sylwka. Było to dla mnie bardzo ważne. „Czy chciałabyś spędzić sylwestra na szalonej imprezce? Będzie też Tomek z Basią i Artur z Agnieszką” wybąkałem. Jej niebieskie oczy błysnęły z aprobatą, byłem cały w skowronkach i nie spodziewałem się żadnego zagrożenia w ten piękny słoneczny dzień.Ni stąd ni zowąd zobaczyłem błysk i poczułem lepką substancję na twarzy – to była moja krew. Chwilę później straciłem przytomność. Omdlenie było chwilowe, leżąc na murawie boiska usłyszałem głos Justyny jak rugała Wiktora, kolesia z innej szkoły. „Ty debilu zobacz co mu zrobiłeś!”

Wiktor, zazdrosny kolega Justyny, widząc jak z nią rozmawiam i widząc jej aprobatę co do mojej osoby, nie wytrzymał. Przeskoczył przez płot odgradzający szkolę, pobił mnie, złamał mi nos i uszkodził oko. Tylko dlatego, że z nią rozmawiałem! Koleś ma zrytą psychę i uważa, że każda panienka jest jego własnością. Wiktor jest powszechnie znany policji z awanturniczego trybu życia, nie był to jego pierwszy występek. Przyjechali moi rodzice i odwieźli mnie do szpitala. Ojciec był strasznie zbulwersowany, że na terenie szkoły podczas zajęć może się coś takiego wydarzyć, że obcy ludzie mają wstęp na teren szkoły. Za dwa tygodnie miałem mieć mecz w tenisa stołowego, ale lekarz stanowczo odradził mój udział w turnieju ze względu na uraz oka, ponadto przegroda nosowa również była złamana i czekała mnie operacja. Trochę było mi przykro, bo nastawiałem się oczywiście na zwycięstwo, ale oddałbym każdy mecz, byle by tylko jak najszybciej dojść do zdrowia i pójść z Justyną na wymarzoną randkę. Dyrektor szkoły wyraził swoje ubolewanie i powiedział, że wzmocni ochronę, aby zabezpieczyć uczniów. Poradził też żebyśmy dochodzili roszczeń od sprawcy. Sprawa karna co prawda się odbyła, ale Wiktora ukarano śmieszna kwotą 1500,00 zł, co w żaden sposób nie pokryło nawet kosztów leczenia.

Ojciec postanowił wynająć specjalistów z Kancelarii Emisaro i założyć sprawę z powództwa cywilnego, ale tym razem dochodzenie roszczeń o odszkodowanie i zadośćuczynienie miało być od towarzystwa ubezpieczeniowego Gminy, pod którą to polisę podlegała szkoła. W pozwie wzięto pod uwagę koszty operacji w prywatnej klinice (w państwowym szpitalu bym się nie doczekał, albo pogorszył swój stan), które wyniosły 6 000,00 zł oraz koszty lekarstw, opieki, dojazdów do placówek medycznych itp. Razem z zadośćuczynieniem wyszło ok 30 000,00 zł. To kupa kasy. Towarzystwo z początku nie chciało przyjąć odpowiedzialności, ale sąd rozwiał wszystkie wątpliwości i zasądził żądaną kwotę argumentując, że w czasie kiedy doszło do zdarzenia uczniowie byli pod opieką szkoły. Wiktor, człowiek pusty jak bęben, zarówno finansowo i mentalnie nigdy by nie mógł spłacić tak dużej kwoty. Powództwo cywilne w stosunku do ubezpieczyciela było najlepszym rozwiązaniem finansowym na okoliczność tego zdarzenia – tak wytłumaczyła nam to kancelaria. Nadal spotykam się z Justyną, a Wiktor omija nas szerokim łukiem. To była bardzo bolesna i kosztowna randka. Mimo tego nie żałuję swojego postępowania, możliwość przebywania z Justyną wynagradza wszystkie moje dotychczasowe cierpienia!

Zwyciężyłem z Kancelarią Prawną Emisaro, Mariusz



ZGŁOŚ SPRAWĘ TERAZ


Blog Emisaro



Chcesz wiedzieć więcej?
Czytaj naszego bloga
i podnoś swoją
świadomość prawną.

Podziel się tą historią
z innymi. Niech zainspiruje
i zmotywuje ich do tego,
aby wysłali nas po
swoje zwycięstwo.


Projekt i wykonanie Agencja Reklamowa Przegłos